AKTUALNOŚCI

AKTUALNOŚCI

Aktorstwo nadal jest dla mnie bardzo frapujące – rozmowa z Januszem Gajosem

Rozmawiamy z wybitnym aktorem JANUSZEM GAJOSEM o jubileuszu osiemdziesiątych urodzin oraz rolach filmowych i teatralnych.

Jakie są Pana refleksje z okazji tegorocznego jubileuszu?

Taki upływ czasu robi wrażenie, ale nie przywiązuje do tego zbyt wielkiej wagi. Przede wszystkim jednak zastanawiam się na tym, co było złe, a co dobre w moim życiu.

A czy czuje się Pan spełniony artystycznie?

Nie jest to do końca trafne określenie. Człowiek, który czuje się całkowicie spełniony to taki, który mówi, że osiągnął już wszystko. Nie chcę przez to powiedzieć, że ciągle zabiegam o sukcesy, jednak aktorstwo nadal jest dla mnie bardzo frapujące. Urodziny to prywatne doświadczenie i liczę, że pozytywne wydarzenia w zawodzie jeszcze przede mną.

Jak widzi Pan relację kina i teatru? Na ile film realizuje pewne idee i założenia zawarte w teatrze?

Technika filmowa jest niejako rozszerzeniem możliwości teatralnych. Teatr dał mi podstawę do działań i określił kim jestem i co robię. Przeczytałem prawie wszystko, co udało mi się znaleźć na temat teatru i ciągle zastanawiam się kim jestem jako odtwórca roli, a kim jako osoba prywatna.

W tym roku na festiwalu odbywa się retrospektywa Kazimierza Kutza – wybitnego polskiego reżysera. Współpracował Pan z nim w teatrze i występował w jego filmach. Jak wyglądała Wasza współpraca?

Kazimierz Kutz w moim życiu zawodowym, a także osobistym odegrał wielką rolę. Musielibyśmy temu poświęcić oddzielną, długą rozmowę. To bardzo obszerny i pozytywny rozdział w moim życiu zawodowym.

Ostatnio grał Pan w „Klerze” Wojciecha Smarzowskiego. Chciałbym się dowiedzieć na ile widzi Pan w tym filmie swoją rolę jako aktora, a na ile rolę społeczną jaką ten film odegrał w ostatnim czasie. Czy zgodzi się Pan, że rola w tym filmie rozszerza się poza kino i pogłębia w pewien sposób społeczną samoświadomość?

Mówi Pan o dwóch płaszczyznach. Z jednej strony jest to świat mojej pracy zawodowej – ona zależy od jakości scenariusza i tego, jak sobie wyobrażam istnienie dzieła po jego zrealizowaniu. Z drugiej są moje spostrzeżenia jako prywatnej osoby. Film, postać, którą zagrałem i scenariusz – oparty zresztą na faktach, były bardzo atrakcyjne. „Kler” został zrobiony bardzo uczciwie. Opowiada o ukrywanych przez lata sprawach. Smarzowski ośmielił się zerwać kotarę i pokazać, jak to w rzeczywistości wygląda.

Z okazji benefisu na Dwóch Brzegach pokazujemy „Tam i z powrotem”. Co dla Pana znaczył udział w filmie Wojciecha Wójcika?

Mam duży sentyment do tego filmu. Powstał dziewiętnaście lat temu i opowiada, o tym o czym młodsze pokolenia nie mają pojęcia np. o niemożności opuszczenia Polski i połączenia się z rodziną.

Rozmawiał: Mateusz Chról, „Głos Dwubrzeża”

« »
© Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi Kazimierz Dolny Janowiec nad Wisłą
Projekt i realizacja: Tomasz Żewłakow