AKTUALNOŚCI

AKTUALNOŚCI

Z zasady nie oceniam swoich postaci – rozmowa z Claudio Giovannesi

13. edycję Festiwalu Dwa Brzegi zainaugurował film „Piranie”. Po sukcesie na Berlinale jego reżyser CLAUDIO GIOVANNESI gości w Kazimierzu Dolnym. Rozmawiamy z nim o scenariuszu, o włoskiej mafijnej rzeczywistości i o tym, co jest dla niego najważniejsze w kinie.

To już drugi raz kiedy współpracujesz z Roberto Saviano – autorem książki „Chłopcy z Paranzy”, na podstawie której powstał scenariusz filmu „Piranie”. Jak wyglądała wasza współpraca?

Poznałem Roberto, kiedy robiliśmy serial „Gomorra”. Wyreżyserowałem dwa odcinki drugiego sezonu, ale to zupełnie inny rodzaj pracy niż „Piranie”. Było czterech reżyserów, a ja nie brałem udziału w pisaniu scenariusza. Po tym jak nakręciłem „Kwiatka”, Roberto zaproponował mi stworzenie ekranizacji jego książki. Zaczęliśmy razem pracować, ale ustaliliśmy, że zmienimy punkt widzenia. Tematem przewodnim powieści jest walka o władzę, a w filmie postanowiliśmy skupić się na młodzieńczych uczuciach bohaterów. Co się dzieje z tymi uczuciami, gdy schodzi się na drogę przestępstwa?

W kilku poprzednich filmach również portretowałeś nastolatków wchodzących na kryminalną ścieżkę. Dlaczego ten temat jest dla Ciebie ważny?

Jestem zainteresowany nastoletnimi bohaterami, bo w tym wieku musisz wybrać co jest dobre, a co złe. Pokazujemy postaci bez przyszłości, co czyni ich anarchistami. Są na progu dorosłości, a to krytyczny moment, w którym dokonuje się pierwszych moralnych wyborów.

Podczas seansu „Piranii” uderzająca była dla mnie całkowita nieobecność policji i brak interwencji władz. Czy tak wygląda włoska rzeczywistość?

Film przedstawia dwa miesiące z przestępczego życia bohaterów. W rzeczywistości po kilku miesiącach sześćdziesięciu nastolatków wylądowało w więzieniu. Ja pokazuję tylko bieg wydarzeń, który do tego doprowadził. Ale to prawda, że ta historia dzieje się w miejscu, gdzie państwo jest niewydolne.

Podczas inauguracji Festiwalu wspomniałeś o Pawle Pawlikowskim. Czy możesz powiedzieć coś więcej, co przemawia do Ciebie w jego kinie?

Uważam, że jest on jednym z najlepszych reżyserów na świecie. Najbardziej imponuje mi to, jak dojrzale kontroluje emocjonalny wydźwięk obrazu. Kadry u Pawlikowskiego są wypełnione emocjami. Szczególnie przemawia do mnie to, jak przedstawia historię kraju, wpisując ją w indywidualne przeżycia bohaterów.

Więc to jest to, czego szukasz w kinie – prawdziwych emocji i opowieści o człowieku?

Tak, to dla mnie kluczowa kwestia. W moich filmach zawsze w centrum stawiam człowieka, a nie efektowną historię. Klasyczne Hollywood stawiało na pierwszym miejscu rozrywkę, dla mnie najważniejsza jest więź z bohaterem. Z zasady nie oceniam swoich postaci, dzięki temu widzowie mogą się do nich zbliżyć.

Rozmawiali: Monika Pietras, Adam Lewandowski, „Głos Dwubrzeża”

« »
© Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi Kazimierz Dolny Janowiec nad Wisłą
Projekt i realizacja: Tomasz Żewłakow